Lakier do włosów Toni&Guy – Extreme Hold Hairspray
Co ciekawego można napisać o lakierze o włosów? 🙂
Do niedawna myślałam podobnie. W sumie każdy lakier podobny – ma za zadanie utrzymać naszą fryzurę w jako takiej kondycji, bo przecież wiadomo, że „na każdą pogodę” to można pomiędzy bajki wsadzić. Używałam kiedyś również marki z tej reklamy, czyli Taft. W skrócie klej do włosów. Dlatego też każdy jeden lakier uważałam za potencjalnie podobny.
Ale do rzeczy, czyli moja przygoda z Toni&Guy – Extreme Hold Hairspray.
Muszę przyznać, że zaczęło się zwyczajnie, czyli wchodzę do drogerii, widzę ten produkt w promocji i to przykuwa moją uwagę. Markę świetnie już znam, na mojej półce jest już kilka produktów tej marki, znam szampony, odżywki i produkty do stylizacji. Ale jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na lakier. A poza tym, po co wydawać tyle kasy na lakier? Jeszcze rozumiem, żeby wydać kasę na lakier np. L’Oreal z linii profesjonalnej, ale jakieś dziadostwo z drogerii? Decyduje się pod wpływem impulsu i mam nadzieje, że się nie zawiodę.
I tu zaczyna się najciekawsza część mojej przygody. Następnego dnia rano odkrywam, że lakier do włosów nie musi sklejać włosów, nie musi robić z nich hełmu czy kasku. Włosy mogą być ujarzmione bez efektu kleju i lepiącego czegoś na włosach. Celowo tego dnia zostawiam włosy rozpuszczone. Są fale, jest skręt, co zdecydowanie utrudnia lakierowi zadanie. A, i na dworze jest wietrznie i wilgotno. Każda kobieta wie, że to dramat dla fryzury. Ja najchętniej w takie dni upinam włosy. Na duży plus zaliczam też zapach – lakiery do włosów zazwyczaj powodują dusząca, śmierdzącą aurę. Mój mąż się dusi i ucieka. Tu zapach jest przyjemny, delikatnie unosi się ze mną nawet po wyjściu z domu. Nie kłóci z perfumami. Aaa, i co ważne, włosy nie elektryzują się, nawet w zimowej kurtce. Co u mnie raczej było codziennością. Więc wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, że tyle aspektów lakieru do włosów zostało mi odczarowane w jeden poranek 🙂
Po powrocie do domu odkrywam jeszcze jedną rzecz – włosy są nadal zdyscyplinowane (co uwierzcie, przy moich falowanych włosach nie jest prostą sprawą), ale nie mają jak dotychczas takiej dziwnej, lakierowej powłoki i są łatwe do rozczesania, nawet bez Tangle Teezer. Bosko! Wystarczył jeden dzień, by pokochać ten lakier do włosów!
PODSUMOWANIE
OD KIEDY UŻYWAM: 1 ROK
ILE OPAKOWAŃ ZUŻYTYCH: 3 sztuki
CZY KUPIE PONOWNIE? TAK!
CZY ZABIORĘ W PODROŻ? NIE
CZEMU ZABIORĘ W PODRÓŻ: chętnie, choć butelka za duża 🙁
CENA: powyżej 40zł (bez promocji)
POJEMNOŚĆ: 250ML
WYDAJNOŚĆ: bardzo DOBRA
Sprawdź opinię o innym produkcie marki Toni&Guy:
7 komentarzy
tez moj ulubieniec! mialam takie same doswiadczenia odnosnie lakierow – klej do wlosow w spray 😛
😀
najlepsza marka do włosw!
szukam wlasnie nowego lakieru, bo te stare faktycznie kleja wlosy, chetnie pretesuje go jak go znajde gdzies
Post godny uwagi. Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym pisaniu.
najlepszy dla mnie <#