Whitify opinie cena sklad – hit czy kit?
Białe zęby to dzisiaj podstawa. Piękny uśmiech jest obowiązkowy w kontaktach z innymi, w social mediach, w pracy, no po prostu wszędzie! Od zawsze borykałam się z problemem nieładnego koloru zębów. Nie były może tragiczne, ale do bieli śniegu było im daleko. Lubię kawę i dobrą zieloną herbatę, od czasu do czasu piję czerwone wino i wszystkie te napoje powodują przebarwienia szkliwa. A ja nie wyobrażam sobie rezygnować z porannego espresso czy popołudniowego latte. Na szczęście teraz nie palę papierosów, ale jeszcze niedawno przez kilka lat popalałam, więc to też pozostawiło swoje ślady na moich zębach.
Próbowałam wielu środków: domowych, profesjonalnych, past, nakładek, węgla drzewnego. Może i trochę poprawiały kolor na chwilę, ale z czasem brzydki, żółtawy odcień zawsze powracał. Byłam załamana, bo o ile zdjęcia w social mediach można jakość skorygować, to na żywo, w bezpośrednim kontakcie wszyscy widzą, jak jest. Doszło do tego, że miałam opory, aby się uśmiechać. Pozostały mi tylko zabiegi w gabinecie u dentysty, ale to kosztuje, czekało mnie więc kilka miesięcy skrupulatnego odkładania i wyrzeczeń. Trudno. I wtedy trafiłam na Whitify.
Trochę przez przypadek, mając totalnego doła, wpisałam w przeglądarkę internetową: skuteczne wybielanie zębów w domu i wyskoczyło Whitify. Na początku pomyślałam: kolejny super cudowny środek, których wypróbowałam już wiele, ale zaczęłam czytać opinie. Nie brzmiały sztucznie, jak w przypadku innych produktów. Wahałam się, ale postanowiłam ten ostatni raz zaryzykować. No dobra, przeważyło też to, że Whitify kosztowało duuużo mniej niż zabieg w gabinecie, na który odkładałam. Zamówiłam i po pewnym czasie przyszła paczka. I teraz dzień po dniu opiszę wam, jak to wyglądało.
Pierwszy dzień z Whitify
Odebrałam swoją przesyłkę i rozpakowałam w domu. Przyznam, że już sam zestaw zrobił na mnie wrażenie: Nakładki na zęby, specjalna lampka, żel do wybielania, wszystko ładnie i profesjonalnie wykonane i zapakowane. Do tego instrukcja wyjaśniająca dokładnie, krok po kroku, jak należy wybielać zęby z Whitify. Nie mogłam doczekać się, kiedy zacznę. Na początku jeszcze raz sprawdziłam skład: soda oczyszczona, aloes, ekstrakt z nasion granatu. Ucieszyłam się, że nie ma tam nadtlenku wodoru, który zawierają inne środki. Zdarzyło mi się bowiem dwa razy go użyć i za każdym razem mocno uwrażliwił mi szkliwo zębów. Przez długi czas jedzenie i picie gorących i zimnych rzeczy powodowało ból.
Wieczorem, po umyciu zębów, zgodnie z instrukcją, połączyłam nakładkę z lampką przyspieszającą wybielanie i nałożyłam na piętnaście minut zęby. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się większych efektów, bo zawiodłam się już wiele razy na innych cudownych środkach wybielających. Po kwadransie wypłukałam usta, umyłam zestaw i poszłam spać.
Dzień drugi
Rano, po przebudzeniu, od razu pobiegłam sprawdzić w lustrze efekt. Nie zauważyłam specjalnej różnicy, ale zgodnie z instrukcją na wynik trzeba przynajmniej kilku dni używania Whitify. Wieczorem powtórzyłam wszystkie czynności: umyłam zęby, nałożyła żel do nakładek, co jest z resztą bardzo wygodne, bo znajduje się on w specjalnych tubkach wyciskanych jak strzykawki. To jest bardzo ważne, bo żel powinien znaleźć się na zębach a nie na dziąsłach. Można go precyzyjnie nałożyć tam, gdzie powinien się znaleźć. Włączyłam lampkę i miałam jeszcze kwadrans, aby pomalować paznokcie.
Dzień trzeci
Niestety rano nie mogłam śledzić efektów bo zaspałam i musiałam biec na uczelnię. Cały dzień był z resztą taki zaganiamy. Miałam dużo zajęć, ale wieczorem znowu zgodnie z instrukcją nałożyłam żel na zęby. Przyzwyczaiłam się już do tej rutyny i przestały mi nawet przeszkadzać nakładki w ustach, choć na początku wydawały się nieco za duże, jednak doskonale dopasowały się do moich zębów.
Whitify – Czwarty dzień
Czwartego dnia rano przechodząc koło lustra odruchowo uśmiechnęłam się do siebie. I aż przystanęłam. Moje zęby wydały mi się bielsze i jaśniejsze. Myślałam, że to może światło pada pd jakimś dziwnym kątem, ale nie. Wzięłam lusterko i podeszłam do okna. Nie była to jeszcze śnieżna biel, ale widać było wyraźną różnicę. Czyżby Whitify naprawdę działało? Nauczona dosyć dużym doświadczeniem postanowiłam poczekać na końcowy efekt, czyli jak moje żeby będą wyglądały po sześciu dniach.
Dzień piaty i szósty
Kolejne dni upłynęły na normalnych zajęciach. Miałam dużo pracy i dwa ważne zaliczenia, więc wieczorem był czas tylko na szybki prysznic. Dobrze, że użycie mojego nowego środka do wybielania zębów nie było absorbujące i mając nakładki na ustach mogłam jeszcze zrobić sobie śniadanie na następny dzień i szybki lunch do zabrania ze sobą. A raz, z nakładkami na zębach, ogarniałam mieszkanie po całym dniu. Cały kwadrans wykorzystany na maksa.
Siódmy dzień i……
Rano zaspałam. Goniłam, jak szalona, aby się nie spóźnić na zaliczenie. Z zegarkiem w ręku szybko umyłam zęby, jednocześnie ubierając się i związując włosy, chwyciłam torbę i pobiegłam. W ciągu dnia zauważyłam, że ludzie jakoś uważniej mi się przyglądają. Myślałam, że może to tylko takie moje wrażenie. Ale nie. Uśmiechali się do mnie jakoś bardziej, przez co ja też zaczęłam się uśmiechać. W końcu weszłam do toalety i sprawdziłam w lustrze. Moje zęby były po prostu niesamowite. Były dużo jaśniejsze niż jeszcze tydzień wcześniej. Nie mogłam się sobie napatrzeć. Stałam jak jakaś wariatka przed lustrem w uczelnianej toalecie i uśmiechałam się do siebie. Wreszcie! Po tylu próbach, chwilach zwątpienie, bliska rezygnacji i utraty wiary w wybielanie zębów w domu. Gdy prawie się poddałam i byłam gotowa wydać ciężkie pieniądze na wybielanie w gabinecie dentystycznym znalazłam środek, który mi pomógł. Z radości chciało mi się tańczyć!
Whitify opinie cena sklad – wrażenia
Tak wyglądał mój tydzień wybielania zębów z Whitify. I choć od tamtej pory minęło trochę czasu moje zęby nadał są białe i piękne. Co jakiś czas używam mojego zestawu niejako przypominająco, bo nie chcę rezygnować z ulubionej kawy i czerwonego wina. Najważniejsze jest to, że nie czuję żadnej nadwrażliwości, na którą skarżyły się moje koleżanki po zabiegach wybielania w gabinecie i odczuwałam ja, gdy używałam innych środków. Czuję, że się zaprzyjaźniam z Whitify i długo się nie rozstaniemy. Z czystym sumieniem polecam każdemu ten sposób wybielania zębów. A za pieniądze uzbierane na wybielanie w gabinecie kupiłam sobie szałowe buty! A co!
Podsumowanie Whitify opinie cena sklad:
OD KIEDY UŻYWAM: 2 miesięcy
ILE OPAKOWAŃ ZUŻYTYCH: ciągle mam pierwotne opakowanie
CZY KUPIE PONOWNIE? TAK
CZY ZABIORĘ W PODROŻ? TAK
CENA: ok. 169zł (uzupełnienia są potem tańsze, to jest pakiet startowy)
WYDAJNOŚĆ: bardzo dobra, ale zależy jak kto stosuje dla mnie efekty wymiatają!
2 komentarze