Dezodorant w kremie Pony Partyhüte – warto?

dezodorant w kremie Pony Partyhute
0
(0)

Dezodorant w kremie Pony Partyhüte – hit czy kit?

Dezodorant w kremie – co to w ogóle takiego?

Dezodorant w kremie to taki rodzaj kosmetyku, który ma Ci zapewnić świeżość i czystość jak klasyczny antyperspirant, ale ma postać kremu. Nie jest żelem, ani sprayem, a po prostu produktem o kremowej konsystencji. Występuję w różnych postaciach – bardziej lub mniej „zbitych”. Zadanie to samo co klasyczny dezodorant – ma chronić przed potem i jego przykrymi następstwami. W dużej mierze produktu o kremowej konsystencji mają dość ciekawy skład, tzn. pozbawione są aluminium, glinu itd. Dlatego stanowią ciekawy kąskiem dla fanów naturalnej, bezpiecznej pielęgnacji.

Dezodorant w kremie Pony Partyhüte – o produkcie

Produkt, który testowałam jest w miniaturowym słoiczku, z metalową zakrętką. Na nowym opakowaniu była śliczna kokardka. Ładne, ale #waste. Konsystencja początkowo była dość lejąca, do wkurzało mnie niemiłosiernie. Nabierała odrobinkę, nakładałam na skórę po pachami i już. Fajnie, szybko. Konsystencja trochę tępa, ale jakoś nie stanowiło to problemów. No może z ciemnymi ubraniami. Ale coś za coś. Z czasem jednak konsystencja zaczęła wysychać. Do tego stopnia, że nie byłam w stanie wykorzystać produktu do końca, a wygrzebywanie go spod paznokci nie stanowi jakieś szczególnej atrakcji dnia, umówmy się. Poza tym, słoiczek o fikuśnych kształtach nie pomaga w wydobyciu produktu w wygodny sposób. I tak oto zostałam z 1/4 słoiczka niewykorzystanego, a przy produkcie kosztującym blisko 50zł to w sumie sporo. Zapach słodkiej brzoskwini przyjemny, nienachalny i nie sztuczny. Dla osób, które jak ja nie lubią słodkiego zapachu, spokojnie do przeżycia.

Dezodorant w kremie Pony Partyhüte – podsumowanie

Produkt u mnie sprawdził się nieźle, dałabym mu 8/10, jeśli chodzi o skuteczność. Był moim pierwszym, zupełnie przypadkowym zakupem takiego produktu. Testowałam go w upalne lato, więc całkiem nieźle dawał radę. Obecnie produkt sprzedawany jest w innym opakowaniu, a sam produkt o zapachu słodkiej brzoskwini nie jest już dostępny. Chętnie przetestowałabym go w nowym, wygodniejszym opakowaniu. Natomiast chyba moim numerem 1 w takich typu produktach jest BEN and ANNA Naturalny dezodorant na bazie sody VANILLA ORCHID. Co prawda mam do niego inne zastrzeżenia, ale o tym we wpisie 😉

Jak Ci się podobał ten post?

Click on a star to rate it!

Średnia ocena 0 / 5. Vote count: 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

O autorze

Sprawdź również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *