Pakowanie walizki – moje triki

pakowanie walizki
5
(1)

Pakowanie walizki – jak się sprytnie spakować?

Kilka moich sprawdzony porad, jak się pakować 🙂

Zwijaj rzeczy

Jakkolwiek to nie brzmi – zamiast składać ciuchy, zwijaj je w rulonik, ciasno. Łatwiej upchnąć takie rzeczy czy to w walizce czy w plecaku czy w torbie. Bez względu gdzie wyjeżdżasz i czy masz duży czy mały bagaż do zabrania. No i rzeczy się mniej gniotą!

Pakowanie walizki – buty i ciuchy

Ilość butów

Tak, wiem, z tym ponoć najwięcej kobiet ma problemy. Ja akurat nie bardzo, ale zdradzę jak to robię. Na podróż wkładam buty do biegania, bo zazwyczaj chce na miejscu pobiegać. Więc mam z głowy buty na podróż, bieganie i na wycieczki, na które potrzebuję wygodnych butów. Klapki do chodzenia po pokoju/pod prysznic – wybieram do tego takie, które równie dobrze nałożę na plażę i do chodzenia. Wybieram sandałki uniwersalne w kroju i kolorze, które pasują do wszystkiego, płaskie. Dzięki temu założę je również na długą wycieczkę. Są na tyle eleganckie, że będą pasować do sukienki, na ewentualny elegancki wieczór 😉 Trampki (w moim przypadku TOMSy), wygodne, lekkie. Sprawdzą się w upał, w trochę zimniejszą pogodę. Proste.

Ilość ciuchów

Z tym też nigdy nie mam problemu, ale słyszałam, że niektórzy mają 😛 Zabieram 2 spódniczki, takie uniwersalne, na przykład jeansową, którą mogę założyć zarówno na plażę, wycieczkę, do restauracji. Druga również dość uniwersalna, lżejsza. Z sukienek zabieram zawsze taką, która jednocześnie jest spoko na plażę (bo np. łatwo się zdejmuje), ale też mogę ją nałożyć po prostu. Czyli nie mam czegoś takiego, jak typowa sukienka plażowa. Po prostu. Zabieram raczej dość lekkie, ale uniwersalne w kroju rzeczy, np. długą sukienkę, która po zasłonięciu góry ciała, będzie odpowiednia do wejścia do świątyń itp. Kilka bluzek, które mogę zestawić ze spódniczkami. Wybieram takie, które łatwo uprać, w razie czego. Jeśli chodzi o bieliznę, to zamiast 10 staników, wolę wziąć więcej kostiumów. Znam siebie na tyle, że częściej chodzę na urlopie w bikini, bo okazja do kąpieli czy opalania może być zawsze i wszędzie, także wybieram kilka płaskich kostiumów niż ekstrawaganckie staniki 😉
Jeśli wyjazd jest w trochę zimniejsze klimaty, to zabieram zazwyczaj więcej legginsów. Albo np. jedną parę ciepłych spodni, np. ciepłe dresy, pod które założę legginsy. Odzież termiczna w ogóle jest super rozwiązaniem na takie wyjazdy, np. na zorze.
Tak samo jak z butami do biegania, jest z cieplejszą odzieżą – shella zabieram do samolotu – przyda się na ewentualne zimniejsze wieczory, czy szok termiczny w przechodzeniu przez płytę lotniska. Do samolotu nakładam też legginsy do biegania i koszulkę termiczną oraz komin. Ciepło w samolocie, a zestaw do biegania mam już na sobie 😉

Dodatki

Zabieram jedną małą torebkę, ostatnio nerkę. Jedną materiałową, składaną torebkę, którą łatwo zabiorę na plażę, na zakupy, wycieczkę. Kapelusz, nakładam już w samolocie, bo nie chce go gnieść w walizce. Biżuterie i zegarek zabieram na siebie, do samolotu, więc z zasady jest to minimum.
Jeśli mam mały bagaż, to odpadają wszelkie gazety i książki, więc mam to w formie elektronicznej. Dodatkowo zawsze sciągam coś z oferty Netflixa, gdyby jakimś cudem nie udało mi się usnąć w samolocie 😉
Do walizki pakuje również kilka pustych woreczków strunowych, przydają się na pamiątki, np. kamyczki.
Ręczniki to wersje sportowe, po złożeniu niewielkie. Kupione w decathlonie, więc łatwo dostępne. I szybko schnąc, co czasem jest mega istotne.
Portfel też biorę mini, taki podręczny, który zmieści się do mojej małej torebeczki. Jeśli mam ze sobą paszport to torebka musi przynajmniej wielkościowo pomieścić paszport.

Elektronika

Zabieram wszystko ze sobą na pokład samolotu. Czyli telefon, gopro, słuchawki, powerbanki, ładowarki. Raczej nie zabieram laptopa, ale jeśli już to leci ze mną w samolocie. Pakowanie walizki tak naprawdę kończy się dla mnie w miejscu elektroniki – ją wolę mieć przy sobie, jeśli jest taka możliwość.

Pakowanie walizki – kosmetyki

Tutaj zero zaskoczenia – wersje podróżne kosmetyków albo przelane w mniejsze opakowania. Zabieram próbki, które potem mogę wyrzucić albo kosmetyki, które są kończą, np. lakier do włosów. Od jakiegoś czasu wole zabrać ze sobą kawałek (tak, kawałek ukrojony mydła) niż żel pod prysznic. Kosmetyki do makijażu też zabieram w wersji mini, w odmierzonych niemalże aptecznie porcjach 😉 Tu też stara się zabrać kosmetyki, które w razie czego mogę wywalić – np. tusz do rzęs. Nie biorę wtedy moich dużych pędzli, a małe i lekkie. Oraz produkty, które są wielofunkcyjne, np. rozświetlacz to również w razie czego cień.
Ogólnie pakuje kosmetyki w woreczki strunowe, gdzie bym nie jechała i jakiej walizki bym nie miałam. Z racji tego, że dużo podróżuję, już na samych woreczkach mam napisane co powinno być w środku. Jak się domyślasz, każdy woreczek mam na inny wyjazd (tropiki, zorza, polskie morze itd.). Dla mnie to wygoda, bo patrzę na listę rzeczy, sprawdzam, czy zawartość się zgadza i mogę jechać 😉 A w szczególności staram się, żeby ewentualne braki uzupełnić od razu po powrocie, wtedy nie muszę zaprzątać sobie głowy przed samym wyjazdem, bo ten często przychodzi naprawdę spontanicznie 😉
Kosmetyczka na leki jak powyżej. Strunówka i lista napisana na niej. Biorę zawsze plastry, jakąś aspirynę, coś na komary, coś na alergię, probiotyki.

Jak Ci się podobał ten post?

Click on a star to rate it!

Średnia ocena 5 / 5. Vote count: 1

No votes so far! Be the first to rate this post.

O autorze

Sprawdź również

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *