Loton – Oil Therapy – argan & jojoba oil – recenzja

olejek_jojoba_arganowy
0
(0)

Olejek, czy ich mieszanina zyskała ostatnio bardzo na popularności, czy słusznie?

Jestem fanką kosmetyków naturalnych, a także wielofunkcyjnych. Nie lubię mieć na szafce w łazience 50 różnych buteleczek. Także jeśli coś mi się nie podoba, dość szybko ląduje w koszu 🙂

Ale po kolei.

Kupiłam go z myślą o włosach – używam głównie olejku od Hask (tego z niebieską zatyczką) i jest genialny. Wkurza mnie tylko, że to opakowanie jest tak małe. Cena w sumie nie gra roli, dla mnie jest niesamowity! Jednak w użytku codziennym chciałam mieć coś większego, co nie powoduje u mnie biegania do sklepu co miesiąc (tak, bywam w sklepach nawet rzadziej). Tak właśnie trafiłam na produkt Loton Oil Therapy argan i jojoba oil – wpadłam do Rossmanna i wygarnęłam z półki w miarę duże opakowanie, nawet nie patrząc na cenę. Wtedy myślałam, że olejek to olejek, co może je różnić między sobą? Teraz już wiem, że baaardzo dużo…

Hask ma inną konsystencje, bardziej lejącą, mniej tłustą. Gdy miała jeszcze bardzo długie włosy nakładałam go na noc, zostawiałam, a rano moje loki były lśniące, bez puszenia. Bajka. O tym marzyłam. ideał. Gdy chciałam zrobić olejowanie – nakładałam go więcej, łaziłam wieczorem po domu, spłukiwałam i też mega efekt. Włosy w super kondycji, nie przetłuszczone, nie przyklapione itd. Tylko to małe opakowanie, które mnie wkurzało, bo zaraz miałam wrażenie, że się skończy.

I wtedy zaczęłam używać Loton Oil Therapy argan i jojoba oil. Dla mnie katastrofa! Pierwszy kontakt – inna konsystencja, ale co tam. Na moich długich włosach ilość użycia była bardzo podobna do Hask, ale efekt dramatyczny – następnego dnia włosy wyglądały jak przetłuszczone, mokre, brudne, tłuste wręcz. Nie zdarza mi się to, myje włosy codziennie. Mój komfort dramatycznie poszybował w dół. Włosy mimo potężnej ilości olejku, wyglądu zmokłej kury, niestety dalej plączące się i jednak puszące!!! Nie mam pojęcia jak to możliwe. Pomyślałam, że dawka była za duża. Nic podobnego. Stosowałam kilkukrotnie mniejsze dawki, na różne długości włosów i ostatnio powiedziałam basta. mam teraz włosy do ramion, użyłam olejku na same końcówki, ale efekt był gorszy niż żałosny. Postanowiłam się z nim rozstać, choć nie zużyłam nawet 70% produktu. Wkurza mnie za to, że stoi na szafce w łazience i zajmuje bezsensu miejsce. Postanowiłam, że będą go używać do ciała – no na zasadzie zużyje ile się da. Niestety, nie znoszę niczego tłustego na ciele dłużej niż 2 minut, więc zero wchłanialności i lepkość = wściekłość. Drugi raz tego nie jestem w stanie powtórzyć, niestety. Werdykt brutalny – wyrzucam ponad 70% kosmetyku, gdyż jest tak zły dla mnie!

PODSUMOWANIE:

OD KIEDY UŻYWAM: 2 miesiące
ILE OPAKOWAŃ ZUŻYTYCH: 1 sztuka
CZY KUPIE PONOWNIE? NIE!
CZY ZABIORĘ W PODROŻ? Nie
CZEMU NIE ZABIORĘ W PODRÓŻ: Duże opakowanie (125ml) i nieszczelne opakowanie
CENA: ok. 15-20zł
POJEMNOŚĆ: 125ml
WYDAJNOŚĆ: ciężko stwierdzić

Jak Ci się podobał ten post?

Click on a star to rate it!

Średnia ocena 0 / 5. Vote count: 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

O autorze

Sprawdź również

6 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *